8 lipca 2010

Apel

Niniejszym apeluję do ciebie, Doroto K. - kimkolwiek jesteś i z jakiejkolwiek przyczyny kontaktu z tobą pożąda bełchatowska policja - spraw, żeby się ode mnie z łaski swojej odpimpusiali i przestali mi wmawiać, że jestem tobą.  
Na spokoju mojej egzystencji cień położył ten jeden dzień sprzed kilku lat, w którym podano im twój numer telefonu. Cień ów wytworzył się z tej prostej przyczyny, że nie twój, a MÓJ JEST TO NUMER.
Jestem praworządną obywatelką. Nie biję się pod blokiem. Zieleń szanuję. Na wybory chodzę. Nie rzucam papierków na chodnik. Podatki płacę. Nawet jeden procent przeznaczam. Na koty. Czasem tylko przebiegam na czerwonym. Więc za cóż mnie to spotyka? Za cóż od kilku lat raz po raz budzi mnie o świtaniu jakiś sierżant Skowronek czy inna Czapla i powtarza swą litanię o kontakt ze mną, czyli z tobą. Panie, kontakty to ja mam w ścianach, Bełchatowa na oczy w życiu nie widziałam ani nawet na zdjęciach, a w akcie urodzenia jak wół stoi, że innym mnie imieniem ochrzczono. Czy matka rodzona mnie oszukuje spreparowanym dokumentem, czy może mam rozdwojenie jaźni i łamię paragrafy w lunatycznych wędrówkach? A może to tylko ukryta kamera?

2 komentarze: