28 października 2011

Taki los - krzywy nos


Usprawiedliwienia i streszczenia będą w następnym odcinku.

Tymczasem na OIOMie:
Półdupkiem przycupnięta na skraju łóżka przebywam, trzymam za uwenflonowaną łapkę i patrzę z kluchą w gardle na tę jesień średniowiecza, którą mu zrobili z oblicza. Randka z anestezjologiem się udała, kamień z serca walnął o wyszorowaną posadzkę, bo już dostawałam schizy czytając w internecie o delikwentach, którzy się obudzili w trakcie.
Sanitariuszka morowa panna zdejmuje kroplówkę i orzeka:
- Dobra, zabieramy pana na oddział, tam się będziecie dalej przytulać.
Sanitariuszka nr 2:
- No ale ja nie wiem, czy to tak można...
M (z odmętów resztek narkozy się wyłaniający): Zależy, który mięsień mam sprawny.

To i tak lepiej niż onegdaj Pluszers, który przy wybudzaniu próbował wszystkim wcisnąć kit, że jest tygrysem...

Maniak krzyżówek, z którym M dzieli pokój nie wrócił na noc. Do towarzystwa zostaje więc tylko zakorkowany nad łóżkiem tlen i beztlen, w zależności od preferencji. Pycha.

 
Po korytarzu, szurając kapciami* snuje się Pan Słonik - dziadek z przyczepioną do nosa trąbką, a na tablicy ogłoszeń wisi informacja o zebraniu Stowarzyszenia Osób Bez Krtani. Kosmos. Nie przestają mnie też fascynować drzwi z napisem BRUDOWNIK.

* To jest jakiś szpitalny fenomen. Dlaczego pacjenci się tak snują po tych korytarzach i zawsze, ale to zawsze szurają kapciami! Nie chodzą, nie spacerują, tylko się SNUJĄ. Z nieodłącznym kapciowym poszurem.

5 komentarzy:

  1. do czego biednemu pacjentowi potrzebna jest próżnia?

    OdpowiedzUsuń
  2. jak masz dość, to odkorkowujesz i cię zasysa w niebyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. bo nie maja sily na nic wiecej niz kapciowy szur....poki szurasz - zyjesz. p.s. to napisz dla zaniepokojonych fanow, kto byl przyczyna sredniowicza.

    OdpowiedzUsuń
  4. z nikim rękoczynów nie uskuteczniał :o) jesień wykonali chirurdzy, a wszystko przez "deviatio septi nasi" najprawdopodobniej od szczenięctwa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ze chociaz szuraja...to tez ma swoje uroki...nigdy nie lubilam szpitali, tego specyficznego zapachu...ale widok szurajacych dziadkow zawsze uruchamial we mnei bardziej niz myslalam ze mam ludzkie odruchy i uczucia...kazdego to moze przeciez spotkac...

    OdpowiedzUsuń