Nie, nie, nie! Żadnych obleganych turystycznych miejscowości. Do pensjonatów z telewizorem i dywanami to mogę jeździć na emeryturze. Więc namiot na plery i ruszymy na półdzikie bieszczadzkie szlaki. Niach.
- A co będziemy jedli?
- No... jakoś tak... naturalnie.
- Chcesz przeżyć na jagodach i orzechach?
- Co wieczór będziemy robić ognisko.
- I co, kiełbasy będziesz z sobą targał?
- Nie, będę polował!
11 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz